Toteż uznałem za swój obowiązek podjąć tę sprawę – rzecz oczywista razem z Koleżankami i Kolegami podzielającymi przekonanie, że Stowarzyszenie winno i musi powstać, aby rozważnie współdziałać w procesach kultury narodowej, a swoim członkom nieść pomoc niezbędną i opiekę.
Powołuję Komitet Organizacyjny i najserdeczniej zapraszam do udziału w tej wysoce odpowiedzialnej sprawie Szanowną Koleżankę /Kolegę/, ufając, iż również leży jej na sercu i żłobi jej myśli. Według mego stanowczego przekonania, zasadą tej akcji musi być pozostawienie historii owych wydarzeń i zakrętów, które przetoczyły się przez naszą gromadę zawodową na przestrzeni ostatnich dwóch i pół lat. Winniśmy sięgnąć po życie nowe, z wieloletnich doświadczeń związkowych zaczerpnąć rzeczy rozumnych na dzisiaj i na przyszłość, mając na uwadze, że nasze zespolenie się, poszukiwanie wspólnoty celów i aspiracji nie jest tylko kwestią wewnątrzśrodowiskową. Jak też w pełni rozumiejąc, że będzie to zjednoczenie wyznawców różnych światopoglądów, uznających prymat i nadrzędność polskiej rzeczywistości, a dobro Rzeczypospolitej stawiających ponad wszystkim. Zapewne nie trzeba uprzytamniać podstawowego zakresu działalności, pragnę jednakże wymienić punkty najważniejsze w moim kręgu widzenia:
1.Utrwalenie naszej tożsamości artystycznej, problemy etyki zawodowej, norm postępowania.
2.Doskonalenie się w rzemiośle, walka o polszczyznę sceniczną.
3.Sprawy pracy artystów teatralnych, tj. wszystko co te słowa oznaczają oraz kwestia trudna, lecz wielkiej wagi: młodzież teatralna i aspiranci naszego zawodu.
4.Uważne współdziałanie z władzami centralnymi i terytorialnymi. Zaznaczyć mi trzeba, że Minister Żygulski mocno podkreśla ten obowiązek jako nieuchronnie wynikający z obecnego systemu państwowego.
Warszawa, 29 marca
„Przegląd”, Aktorzy, Nr 1, Warszawa 1983.